Czy to możliwe, aby zasiąść przed stołem uginającym się od jedzenia i nie pokusić się o dokładkę naszej ulubionej sałatki lub odsmażanych pierożków? Czy możemy bez obaw o przybranie na wadze swobodnie i w miłej atmosferze spędzić święta? Tak. Wystarczy kilka sprytnych trików, aby dieta i pokusy nie stanęły nam na drodze do wspólnego świętowania.
W tym szczególnym dniu nikt z nas nie chce zaprzątać sobie głowy dietą i wyrzeczeniami. Niestety, nie wszyscy mogą pozwolić sobie na taki komfort. U niektórych nawet małe odstępstwo może zaburzyć dietę i dotychczasowe starania o szczupłą sylwetkę. Dlatego w czasie Świąt Bożego Narodzenia osoby o słabej woli powinny mieć się na baczności. Skoro udało wam się dotrwać do teraz, uda się przetrwać także święta. Warunek jest jeden, dyscyplina! Ponieważ w tym roku z pewnością nie zabraknie czasu i okazji do wspólnego ucztowania przy rodzinnym stole. Drugi dzień świąt wypada w piątek, zatem do dyspozycji mamy jeszcze sobotę i niedzielę. To kolejna okazja do spotkań w gronie najbliższych, ale także nieprzychylny czas dla osób na diecie. Więcej okazji do ulegania pokusie. Jak się jej oprzeć i czerpać przyjemność ze świątecznej atmosfery?
Po pierwsze: odpowiednie nastawienie
Jeśli udało ci się schudnąć ciesz się sukcesem i nieco zmień nastawienie. W święta nie staraj się chudnąć na siłę. Lepiej powiedz sobie - nie przytyję! Status quo jest w tym momencie bardzo pożądany. Pamiętaj, im więcej ograniczeń sobie narzucisz tym trudniej będzie ci wytrwać w postanowieniach. Bądź dla siebie łaskawa. Święta to jedynie 2 dni większego ucztowania. Jeśli zrobisz to rozsądnie twoja waga na pewno nie ucierpi.
Po drugie: pielęgnowanie dawnych nawyków
Wigilia jest szczególnym dniem, w którym wiele z nas pości. To dobry powód do przygotowania się na solidną dawkę jedzenia. Jednak pamiętaj, że niejedzenie spowalnia metabolizm. Zatem wierząc w moc głodówki, rezygnując ze śniadania czy przekąski wcale sobie nie pomagasz. W święta oraz każdy inny dzień roku obowiązuje ta sama zasada - regularność jedzenia. Jeśli pierwszy czy drugi dzień świąt zaczniesz obiadem o godzinie 14:00, nie licz na dobre samopoczucie i łaskawość kalorii. Jeśli zjesz tradycyjne śniadanie, takie jakim rozpoczynałaś każdy dzień swojej diety, potem przekąsisz owoc lub jogurt z pełniejszym żołądkiem zasiądziesz do świątecznego stołu i na pewno podczas uczty zjesz mniej. Głodując do południa tylko podsycisz apetyt, a jak już ciocia zaserwuje odsmażane pierożki lub pieczeń pochłoniesz ogromną porcję bez opamiętania się. I wszystkie dotychczasowe starania legną w gruzach. Nie warto!
Po trzecie odpowiednia taktyka przy stole
Jeśli rano zadbasz o śniadanie i przekąskę do stołu nie zasiądziesz głodna. Dlatego pilnowanie wielkości porcji podczas uczty nie powinno sprawić ci problemu. Jedz tak, aby czuć lekki niedosyt, tym bardziej jeśli planujesz spróbować każdej potrawy. Kontroluj wielkość porcji nakładanej na talerz i staraj się jeść powoli, aby szybciej się nasycić.
W świąteczny dzień przy stole możesz zjeść (zestaw mini to 1500 kcal, maksi około 2000 kcal):
- miseczkę czystego barszczu z 4 uszkami (130 kcal) lub średni talerz zupy grzybowej z makaronem (180 kcal);
- 1 kawałek smażonego karpia (280 kcal) lub większą porcję karpia w galarecie (200 kcal);
- 5 pierożków z kapustą i grzybami (340 kcal);
- mały talerzyk śledzi, np. w oleju roślinnym lub z jabłkiem i śmietaną (250 kcal);
- 3-4 kromki chleba graham, razowego lub pełnoziarnistego (260 kcal)
- porcję owoców, np. 3 mandarynki lub mały banan lub porcję suszonych owoców i orzechów (120 - 200 kcal);
- porcję ciasta, np. sernika (150 kcal);
- warzywa i surówki możesz dodawać do każdego posiłku (wyjątek stanowi jarzynowa z majonezem).
Do jedzenia pij kompot z suszu (szklanka to około 150 kcal) lub herbatę, a między posiłkami wodę mineralną.
Między posiłkami rób przerwy podczas których wstaniesz od stołu (do choinki, prezentów czy zwierzaka). W ten sposób nie będą kusiły cię smakołyki. Wspólny spacer z rodziną to idealny przerywnik biesiadowania. Udajcie się do pobliskiego parku, lasu lub ogrodu. Rozruszacie kości, pobudzicie metabolizm i spalicie kalorie.
Długi okres świąteczny, który wypada w tym roku możemy dobrze spożytkować. Po piątkowym ucztowaniu z pewnością nie zasiądziemy ponownie do stołu w sobotę. Przed nami weekend, który możemy owocnie wykorzystać. Na co? Na detoks lub aktywny wypoczynek. To sprawdzone recepty na lepsze samopoczucie po świątecznym przejedzeniu.