Brzmi groźnie? I tak jest w rzeczywistości. Słodkie napoje to wróg odchudzania numer jeden.
Dlaczego? Po pierwsze są źródłem cukrów prostych, których nadmiene spożycie jest jedną z głównych przyczyn otyłości. Badanie przeprowadzone przez Department of Health Survey of British School Children wykazało, że wzrost spożycia cukrów prostych, zarówno u dzieci jak i dorosłych, powodował zwiększenie kaloryczności diety, a co za tym idzie wzrost masy ciała badanych. W USA zaobserwowano, że spożycie 
słodkich napojów przyczyniło się do rozwoju epidemii nadwagi i otyłości. Skąd taka zależność? Otóż słodkie napoje dostarczają bardzo dużo energii nie oferując w zamian wartości odżywczej. Po ich wypiciu nie czujemy się najedzeni, mimo iż spożyliśmy całkiem pokaźną liczbę kilokalorii. Kolejnym argumentem przeciwko słodkim napojom, jest fakt iż często zaostrzają one apetyt. Nie dość, ze wypiliśmy już cukier w płynie, to jeszcze nabieramy ochoty na przekąskę. I jak tu schudnąć?
Głównym składnikiem słodkich napojów są cukry proste. Występują tam pod postacią sacharozy (cukru, który znajduje się w naszych cukiernicach) oraz syropów (głównie glukozowo-fruktozowego). Do napojów dodawane również są barwniki, konserwanty, kwasy, regulatory i stabilizatory. Wszystkie te substancje mogą być szkodliwe dla zdrowia i powodować groźne reakcje alergiczne, nadpobudliwość, dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego czy nawet osteoporozę i nowotwory.
Fakty mówią sam za siebie:
Wypijając puszkę coli (ok 140 kcal) dostarczamy organizmowi prawie siedem łyżek cukru. Szklanka soku 
pomarańczowego to 110 kcal, butelka mrożonej herbaty „wzbogaci” nasz jadłospis o dodatkowe 160 kcal. Warto? Kanapka z masłem, szynką, sałatą i pomidorem to niecałe 170kcal. Zanim sięgniesz po kolejny słodki napój zastanówmy się czy pulę kilokalorii nie lepiej wykorzystać na pożywny, wartościowy posiłek.
