Nie potrzeba tu badań naukowych, aby zauważyć, że obecna pora roku nie jest naszym sprzymierzeńcem w utrzymaniu dobrego nastroju. Zmienna pogoda, krótsze dni oraz spadek temperatury sprawiają, że jesienią mamy wyraźnie mniej motywacji do działania. Do tego dochodzą codzienne sytuacje stresowe oraz szybkie tempo życia. Okazuje się jednak, że dieta ma nie tylko wpływ na nasze zdrowie fizyczne, ale również może skutecznie pomóc nam w walce z jesienną melancholią.
Udowodniono, że zmiana dotychczasowego sposobu odżywiania oraz stylu życia może wpłynąć na poprawę naszego samopoczucia. Brak energii oraz uczucie zmęczenia często są wynikiem niewłaściwej diety połączonej z nieregularnymi porami spożywania posiłków oraz nadużywaniem używek. Co więc jeść, aby być szczęśliwym? Najważniejsze jest, aby nasz jadłospis obfitował w produkty zawierające witaminy z grupy B, tryptofan, nienasycone kwasy tłuszczowe, magnez oraz cynk.
Aby dieta przynosiła zamierzone efekty należy dbać o odpowiedni poziom glukozy we krwi, co za tym idzie nie powinniśmy doprowadzać do odczucia głodu. Cukier ten jest głównym źródłem energii, a zbyt gwałtowne obniżenie jego poziomu może powodować niepokój, osłabienie, zaburzenia koncentracji, snu oraz pogorszenie nastroju.
Czym jest serotonina?
Serotonina to jeden z najważniejszych neuroprzekaźników. Nie bez powodu nazywana jest „hormonem szczęścia”, gdyż jej niedobór ma widoczne odzwierciedlenie w naszym samopoczuciu. Jej prekursorem jest tryptofan, czyli aminokwas, którego nasz organizm nie jest w stanie sam syntetyzować, dlatego należy go dostarczać wraz z pożywieniem. Jego głównym źródłem są produkty zawierające pełnowartościowe białko, czyli ryby, żółty ser, twaróg oraz mięso. Znajdziemy go także w migdałach, orzechach włoskich oraz pełnoziarnistych produktach zbożowych. Warto tu także wspomnieć o witaminie B6, która bierze udział w przemianie tryptofanu w serotoninę. Jednak inne witaminy z tej grupy nie pozostają bez znaczenia, gdyż wpływają na prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego. Obfitującymi w nie produktami są te, pochodzące z pełnego przemiału, nasiona roślin strączkowych oraz zielone warzywa (zwłaszcza jako świetne źródło kwasu foliowego).
A co z cynkiem i magnezem?
Mając na uwadze nasze samopoczucie, nie należy zapominać o cynku. Pierwiastek ten jest ważny dla pracy komórek nerwowych, gdyż pełni istotną funkcję w szybkim przewodzeniu bodźców między nimi. Prócz tego jest niezbędny do prawidłowego metabolizmu białek, węglowodanów, tłuszczów oraz kwasów nukleinowych. Jego źródłem jest chude mięso, owoce morza, migdały oraz sezam. Na uwagę zasługuje również magnez, który łagodzi objawy zmęczenia, rozdrażnienia i zaburzeń snu. Pierwiastek ten znajdziemy w bananach, kakao, orzechach, warzywach liściastych i kaszy gryczanej.
Nienasycone kwasy tłuszczowe sposobem na lepsze samopoczucie?
Ważne jest, aby tłuszczów nie wykluczać z naszego jadłospisu, jak również zadbać o ich jakość. W końcu powinny dostarczać naszemu organizmowi ok. 30% energii. Według badań, odpowiednia ilość kwasów omega - 3 w diecie, należących do nienasyconych kwasów tłuszczowych, może korzystnie wpływać na nasz nastrój. Prócz tego, kwasy te odpowiadają za prawidłową pracę mózgu i są jednym z jego podstawowych składników budulcowych. Źródłem tych nieocenionych związków są tłuste ryby morskie, olej rzepakowy, oliwa z oliwek, olej lniany, orzechy włoskie, siemię lniane oraz awokado.
Przeciwutleniacze znowu na podium
Coraz więcej badań potwierdza negatywny wpływ wolnych rodników na samopoczucie, dlatego nasz jadłospis powinien obfitować w produkty zawierające przeciwutleniacze. Naukowcy doszli do wniosku, że spożycie produktów roślinnych bogatych w antyoksydanty, może zminimalizować wpływ stresu oksydacyjnego (podczas którego następuje produkcja wolnych rodników) na nasze zdrowie psychiczne. Szczególnie należy zwrócić uwagę na obecność w naszym jadłospisie pomidorów. Zawierają one bowiem likopen, który wśród karotenoidów wykazuje najsilniejsze działanie przeciwutleniające.
Czego unikać?
Żywności przetworzonej, dużych ilości alkoholu oraz palenia papierosów. Pomimo powszechnie panującej opinii dotyczącej negatywnego wpływu kofeiny na nasz nastrój, to spożywanie produktów ją zawierających, w umiarkowanych ilościach, może mieć wręcz odwrotne działanie. Amerykańscy naukowcy analizując wyniki obszernych badań, doszli do wniosku, że wypijanie przynajmniej dwóch filiżanek kawy dziennie przyczynia się do zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia depresji.
Najważniejsze jest, aby zdrowe nawyki żywieniowe na stałe zagościły w naszym życiu. Dopiero regularne spożywanie produktów zawierających wspomniane składniki, będzie miało odzwierciedlenie w poprawie naszego samopoczucia.
