Szarlotka mamy, talerz babcinego rosołu z domowym makaronem, a może naleśniki z serem? To jedne z przykładów żywności, której mianownikiem wspólnym jest termin „comfort food”. Co je łączy? To z reguły łatwe do przyrządzenia posiłki, których smak przypomina wyjątkowe momenty z dzieciństwa. Zdaniem ekspertów i psychologów spożywanie ich to świetny sposób na chandrę, przygnębienie czy samotność. Czy to prawda? Czy żywność może zmieniać nastrój?
Tradycja terminu „comfort food” jest długa. Już w 1977 r. znalazł się w słowniku, gdzie zdefiniowano go jako „tradycyjnie przygotowywane potrawy, które odwołują się do nostalgicznych i sentymentalnych wspomnień”. Comfort food to z założenia jedzenie poprawiające nastrój lub takie produkty, które przywołują miłe wspomnienia. Dla niektórych jest to zwykła czekolada zjedzona gdy dopada nas chandra, dla innego pomidorówka mamy, budząca miłe skojarzenia i przywołująca dzieciństwo. Co więcej, rodzaj comfort food jest inny w różnych zakątkach świata. Francuzi delektują się serami, Amerykanie chętnie sięgają po masło orzechowe, a Japończycy poswój sławny specjał - zupę miso. Wśród Polaków takim daniem może być rosół, polepszający zdrowie i samopoczucie. A także przywołujacy wspomnienia rodzinnych obiadów.
W opinii specjalistów przyrządzanie sentymentalnych potraw korzystnie wpływa na nasze samopoczucie. Potwierdziły to badania naukowców z amerykańskiego Uniwersytetu Buffalo. Dwóch psychologów (Shira Gabriel i Jordan Troisi) przeprowadziło eksperyment. Podczas badania podzielili grupę ochotników na dwa zespoły. Pierwsza z nich musiała opisywać kłótnię z bliską osobą, co wywołało w badanych osobach poczucie osamotnienia. Druga grupa relacjonowała wydarzenie uznane za emocjonalnie neutralne. Kolejno część badanych z obu grup pisała o jedzeniu swojej ulubionej potrawy, zaś inni - o kosztowaniu nowych dań. Na zakończenie badania wszyscy jego uczestnicy wypełnili specjalnie przygotowany kwestionariusz, który pozwalał oszacować skalę osamotnienia. Jaki był wynik badania? Osoby, piszące o ulubionym jedzeniu (nazywanym przez psychologów „comfort food”) pod koniec eksperymentu rzadziej odczuwały samotność. Autorzy podkreślili, że już samo myślenie o tym jedzeniu sprawiło, że badani czuli się lepiej.
Wpływ, jakie jedzenie ma na nasze samopoczucie możemy wytłumaczyć fizjologią. Świadczy o tym choćby zamiłowanie do podjadania słodyczy. Często sięgamy po nie, gdy chcemy poprawić sobie humor. To mechanizm obronny, ponieważ cukry proste zawarte w słodyczach powodują szybkie wydzielanie w organizmie serotoniny - tzw. „hormonu szczęścia”. Z kolei substancje o działaniu pobudzającym, które zawarte są w cynamonie czy chili, zwiększają wydzielanie oksytocyny, zwanej hormonem miłości i przywiązania. Posiłkom bogatym w te przyprawy przypisuje się więc właściwości afrodyzjaków.
To może wydawać się dziwne, jednak nasze gusta i preferencje żywieniowe mają wpływ na wspomnienia. Potrawy, poprzez pobudzanie kubków smakowych, wysyłają informacje do mózgu, aby przywołać w pamięci przyjemne wydarzenia lub okoliczności. Dlatego dorośli mniej chętnie sięgają po nielubiane w dzieciństwie dania. Natomiast z ochotą i sentymentem wracają do tych, które przywołują pozytywne skojarzenia.
Naukowcy udowodnili, że nawet dzieci w łonie matki „programują” swoje preferencje smakowe. Często to, co je kobieta w ciąży, staje się ulubioną potrawą maleństwa. Prawdopodobnie kojarzy mu się ona z niezachwianym bezpieczeństwem okresu prenatalnego
Zdaniem wielu specjalistów i psychologów jednym ze skuteczniejszych sposobów na poprawę samopoczucia są posiłki lekkostrawne oraz nieskomplikowane. To nie tylko przyjemność z jedzenia, ale także z przygotowywania takiej potrawy.
A czy Wy macie swoje comfort food?
Poniedziałek, 12 stycznia 2015 | 11:40:22 hela 25
dla mnie to ruskie babci :D
Poniedziałek, 12 stycznia 2015 | 11:41:10 Gabi 49
kompot porzeczkowy zawsze i wszędzie przypomina mi o dzieciństwie
Poniedziałek, 12 stycznia 2015 | 12:12:46 kasia.g 105
czekolada, zawsze i wszedzie ;-)
Poniedziałek, 12 stycznia 2015 | 12:49:40 Ewa82 40
budyń :)
Środa, 14 stycznia 2015 | 09:20:31 kiss_me 22
marchewka z groszkiem, mizeria i kopytka (:
Środa, 14 stycznia 2015 | 11:25:53 _nisia 28
ja tez kocham pierogi! wszystkie ;)