Autor tego bloga
O mnie
Samotna mama dwóch cudownych dziewczynek... zawsze zabiegana, jedząca nieregularnie księgowa. Wielokrotnie próbowałam schudnąć, raz się fajnie udało na ducanie, ale efekt jojo był spektakularny... Chcę zmienić głównie moje nawyki żywieniowe, jeść regularnie... Trzymam kciuki za Was i za siebie :)
Statystyki bloga
Liczba wyświetleń: 5857
Liczba postów: 74
Liczba postów: 74
Poniedziałek, 27 czerwca 2016 | 08:58:24
Dzień 76
W ubiegłym tygodniu poszalałam w temacie zakupowym, mam 2 nowe sukienki z Orsaya... jedną w rozmiarze 42, a drugą 40 :D :D :D waga stoi w miejscu, ale cóż ma innego zrobić skoro wczoraj był normalny obiad u mamy, a przy wieczornym meczu 2 kawałki pizzy u siostry :(
Dziewczynki na 4 dni pojechały do moich rodziców, mam trochę więcej czasu dla siebie, więc oprócz zwyczajnych obowiązków mam nadzieję na większą motywację do ćwiczeń :)
Miłego tygodnia, pozdrawiam Czytajacych
Dziewczynki na 4 dni pojechały do moich rodziców, mam trochę więcej czasu dla siebie, więc oprócz zwyczajnych obowiązków mam nadzieję na większą motywację do ćwiczeń :)
Miłego tygodnia, pozdrawiam Czytajacych
Serwis internetowy DietMap wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies. Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Zastrzeżenia Prawne.
Mniej pokus (pizza zwłaszcza!), więcej ruchu! Pokaż nam co potrafisz czynić z wagą (w dół). Ale obiadek u mamy - to rozumiem, sama miałabym chwile słabości. Nic tak nie smakuje jak obiad ugotowany przez kogoś, zwłaszcza mamę lub babcię. U mnie jeszcze dochodzi tata - potrafi świetnie gotować! W niektórych wypadkach lepiej od mamy. Ja musiałam w ubiegłym tygodniu kupić numer mniejsze spodnie, bo te co miałam, zaczęły mi zjeżdżać z bioder. Fajne uczucie, niefajnie w portfelu...
Alu. Sama gotowałam ten obiad dla wszystkich bo rodzice w pracy byli; mamie trzeba było zanieść do pracy ciepłe żeby zjadła, do tego moje dzieci ja i brat, więc już takiego ekstra dla siebie nie gotowałam :) tata zjadł jak wrócił :), a pizza była taka pyszna :)
Aaaa, to szkoda! Ale to piękne z Twojej strony, że pomagasz rodzicom. Tak ciężko mama pracuje? Tato też? Współczuję, bo moim zdaniem dziadkowie są od tego, by pomagać bawić wnuki a nie pracować. Nie mam tu na myśli nic złego, ja w kontekście mojego eseju, w którym napisane, że społeczeństwo świata biednieje i przez to musi dłużej pracować. Uważam, że to odbieranie nam praw do tego, by pełnić swoje pierwotnie wyznaczone role społeczne. Młodzi pracują a starsi pomagają w wychowaniu potomstwa. Tak było przez miliony lat aż do niewolnictwa i potem manufaktur, a teraz neoliberalny globalizm zmusza nas do długiej i ciężkiej pracy, z której wynagrodzenie wystarcza na opłaty, jedzenie i czasem już na leki - nie. Z ekonomicznego punktu widzenia równowaga finansowa jest mocno zaburzona, do czego przyczyniło się działanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego wraz z Reaganem, Thatcher i Kohlem. Ale o tym trzeba więcej ekonomii poczytać i zrozumieć działanie giełdy. To trudne sprawy, ale jak się to ogarnie i złoży do kupy - całkiem sensowne wnioski wychodzą. Do tego dołożyć działania dzisiejszych polityków całego świata i wychodzi niezłe bagno. Interesując się zjawiskami ekonomicznymi muszę mocno wchodzić w politykę, bo bez tego nie ma kompletu.
Tak naprawdę to on pomagają mi, bo właśnie na 4 dni zajmą się dziećmi a od 17 lipca na dwa tygodnie będą je mieli :) moi rodzice są bardzo młodzi jeszcze więc pracują, wprawdzie taty zdrowie nie do końca jest w porządku ale podjął zatrudnienie
To fajnie, że dziadkowie mimo pracy mogą Tobie pomóc. Jednak Twój tato powinien bardzo dbać o siebie. Nie w kwestii wnucząt, o nie! Raczej chodzi mi o pracę zawodową ;-) A dokąd to wybierasz się na wakacje? W Polskę, czy w Świat?
Tata dba, pracę ma dostosowaną do swojego stanu zdrowia, a urlop mam w sierpniu i jedziemy do ośrodka w PL położonego w lesie nad otwartym basenem, niedaleko Wrocławia moja siostra ma domek właśnie na terenie tego ośrodka i nam na 10 dni użyczy :) niestety nie mam $$$ na wyjazd nad morze w tym roku
Rozumiem. Ja też nigdzie nie pojadę, jak co roku... Ten sam problem. Wydałam wolne środki na 4 dni z przyjaciółką 90 km od mojej miejscowości. Nie widziałyśmy się z 10 lat! Miałam z synem jechać do Świnoujścia ale nic nam nie wychodzi, zwłaszcza z kasą, bo samochody nam się psują (są stare) i trzeba je naprawiać, a to dużo kosztuje. Innego dojazdu do pracy nie mamy, więc te auta są koniecznością, jeśli chcemy pracować. Ale będzie fajnie, zobaczysz! Czasami takie wyjazdy są o niebo lepsze niż wakacje na Bermudach ;-)
Pewnie, że będzie fajnie :) najważniejsze żeby była pogoda, reszta sama się uda :)
Tego Ci życzę! Ale co z dietą? Bierzesz ją ze sobą?
Oczywiście, obowiązkowo, jest tam parowar, lodówka, kuchenka więc ogarnę :)
Super! Nic więcej nie trzeba! A będziesz tutaj z nami? Będziesz miała dostęp do internetu? Napiszesz co rano jaki piękny kolejny dzień będziesz miała za sobą?
Tylko na komórce, a że ja mam Windowsa to nie mam aplikacji tylko przez stronę, a tak się nie uda komentarza dodać czy wpisu, laptopa nie będę ciągnąć, bo to straszny rupieć
To wszystko dokładnie opiszesz, gdy wrócisz :-)
hahaha dobrze dobrze :) jeszcze ponad miesiąc więc wszystko się może zdarzyć :)