Sobota, 4 lutego 2017 | 21:07:43
Opuścić znany port
Czasem tak bywa, że zbieramy się do czegoś długo, często długo za długo. Planujemy, zamierzamy, marzymy co będzie na końcu naszej drogi. Niestety jak wiadomo często najtrudniejszy pierwszy krok. Ja z moim pierwszym krokiem czekałam zdecydowanie za długo i może teraz wcale nie być łatwo.
Jednak postanowienie jest postanowieniem. A właściwie marzeniem bądź też życzeniem. I to nie postanowienie noworoczne, ale życzenie urodzinowe. Takie niby proste życzenie: doprowadzić się do stanu kiedy znowu będę lubić to jaka jestem.
Po ubiegłym roku, kiedy przytyłam prawie 10 kg zrobiło mi się źle. Wiadomo taka zmiana nie dzieje się z dnia na dzień, więc czasem nawet nie wiadomo kiedy i jak to się dzieje. Mnie otrzeźwiło spostrzeżenie i małe załamanie, że w czasie ostatniego zimowego rejsu ledwo co się wbiłam w mój sztormiaczek.
Dlatego właśnie teraz życzenie urodzinowe. Na następny rejs jako nowa ja :)
Uwaga, czas start. Czas rzucić cumy i płynąć spełnić marzenie.
Jednak postanowienie jest postanowieniem. A właściwie marzeniem bądź też życzeniem. I to nie postanowienie noworoczne, ale życzenie urodzinowe. Takie niby proste życzenie: doprowadzić się do stanu kiedy znowu będę lubić to jaka jestem.
Po ubiegłym roku, kiedy przytyłam prawie 10 kg zrobiło mi się źle. Wiadomo taka zmiana nie dzieje się z dnia na dzień, więc czasem nawet nie wiadomo kiedy i jak to się dzieje. Mnie otrzeźwiło spostrzeżenie i małe załamanie, że w czasie ostatniego zimowego rejsu ledwo co się wbiłam w mój sztormiaczek.
Dlatego właśnie teraz życzenie urodzinowe. Na następny rejs jako nowa ja :)
Uwaga, czas start. Czas rzucić cumy i płynąć spełnić marzenie.